Recenzja filmu

Misja Sputnik (2013)
Markus Dietrich
Flora Li Thiemann
Finn Fiebig

Star Trek zza Żelaznej Kurtyny

Reżyser (rocznik 1979) puszcza oko do swoich rówieśników, stylizując swój obraz na stare filmy kręcone na taśmie ORWO i chętnie przywołuje najpopularniejsze artefakty epoki. Puszczając oko do
Gdyby Pippi Langstrumpf zdradzała większe zainteresowanie nauką, mogłaby być starszą siostrą Friederike (Flora Thiemann), głównej bohaterki "Misji Sputnik". Ta ostatnia to połączenie małego rozbójnika z geekiem. W szkole co i rusz otrzymuje nagany, ale po lekcjach wraz z dwójką przyjaciół, Fabianem (Finn Fiebig) i Jonathanem (Luca Johannsen) oraz z ukochanym wujkiem Mikiem (Jacob Matschenz), przeprowadza naukowe eksperymenty. Trójka przyjaciół z NRD chce być jak Jurij Gagarin - podróżować w nieznane i pokonywać ograniczenia fizyki. Wspólnie próbują więc stworzyć satelitę domowej roboty. Okazuje się to tym trudniejsze, że na drodze dzieciaków staje zły policjant Mauder (Devid Striesow znany z filmu "Trzy" Toma Tykwera). To przez niego ukochany wujek Mike musi wyjechać z NRD do Niemiec Zachodnich, zaś by sprowadzić go z powrotem, dzieci postanawiają stworzyć machinę teleportacyjną, która wkrótce może zagrozić Murowi Berlińskiemu i politycznym podziałom w Europie 89'.



Nieprzypadkowo w 2014 roku "Misja Sputnik" otrzymała od niemieckich krytyków nagrodę dla najlepszego filmu dla dzieci i młodzieży. Obraz Markusa Dietricha został bowiem skrojony zarówno na potrzeby młodych widzów, jak i ich ciut starszych opiekunów. Opowiadając o NRD roku 1989 niemiecki reżyser apeluje do sentymentu widzów, którzy pamiętają Honeckera i Kohla, wartburgi i trabanty oraz upadek Muru Berlińskiego. Reżyser (rocznik 1979) puszcza oko do swoich rówieśników, stylizując swój obraz na stare filmy kręcone na taśmie ORWO i chętnie przywołuje najpopularniejsze artefakty epoki. Fantazjując o "przedokowaniu się" na Zachód Friederike, Fabian i Jonathan nie mówią o potrzebie wolności, ale o tym, że za Murem będą mogli oglądać "Star Treka" na kolorowych telewizorach, a zamiast jeździć podróbkami BMX-ów, będą mogli kupić oryginalne rowery.

Puszczając oko do starszej publiczności, Dietrich nie zaniedbuje swych najmłodszych widzów. W swym debiutanckim filmie pełnymi garściami czerpie z tradycji filmu familijnego i skrupulatnie odrabia lekcję z Kina Nowej Przygody. W jego filmie świat dziecięcych marzeń zderzony zostaje z bezduszną rzeczywistością dorosłych, a naprzeciw młodych bohaterów stanie czarny charakter żywcem wyjęty ze starych baśni. W "Misji Sputnik" zdarzają się wprawdzie słabsze momenty, a niektóre działania dziecięcych bohaterów nie zostają dobrze uzasadnione, ale nie zmienia to faktu, że to właśnie młodej publiczności "Misja..." spodoba się najbardziej. Nie jako żartobliwa opowieść o politycznym przełomie 89 roku, lecz jako przygodowa historia o trójce rezolutnych dzieciaków rzucających wyzwanie światu dorosłych.
1 10 6
Rocznik '83. Krytyk filmowy i literacki, dziennikarz. Ukończył filmoznawstwo na Uniwersytecie Jagiellońskim. Współpracownik "Tygodnika Powszechnego" i miesięcznika "Film". Publikował m.in. w... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones